Komentarze: 1
dla tych ktorzy jeszcze nie zdazyli sie zorientowac co dzis za dzien-WALENTYNKI.rano poszam z marta i ruda do kina na "NAWIEDZONY DWOR" nawet fajny film.pozniej doslownie na moment poszlysmy do galerii.a propos walentynek:jest to chyba juz swieto rangi panstwowej poniewaz nawet w przejsciach podziemnych, na przystankach -gdzie sie da sprzedaja baloniki,lizaki po to by tylko na takim swięcie zbic kase!w galerii ruda kupila 7 walentynek ja tylko 1 nawet nie wiem komu ja dam.dlugo w empiku nie zabawilam bo musialam isc na slub wiec dziewczyny zostaly a ja pobieglam na przystanek i wsiadlam do 11 potem przesiadlam sie w dziewiatki.20 minut mi zajela podroz przez miasto.a jeszcze w galerii poszlysmy do tomasa zobaczyc deski i wychodzac zaczelam pikac bramka .ja juz zaczelam wymyslac gatki na usprawiedliwienie a tu nagle rozlegl sie glos :"TO JA!" odwracajac glowe zobaczylam ze ruda to powiedziala,no ladnie nie podejrzewalam jej o kradziez -pomyslalam.okazalo sie ze ruda kupila w tomasie kurtke i nie zdjeli zabezpieczenia i tak sie ta akcja skonczyla.wrocilam do domu zjadlam obiad ,przebralam sie i pojechalam na slub.wiecie co?wczoraj myslalam co bym chciala dostac i az sie przerazilam:ksiazki "swinskim truchtem","spoko,zalozylam bardzo duze gacie","angus,stringi i przytulanki",maly portwel nici , doladowanie za 25 zl.razem =ok.120 zl.wracajac ze slubu chcialam skleic listwe przy podlodze super glutem ale sobie palce skleilam.buuuuuu .kto mi zalatwi kaske na te wydatki bo na rodzicow nie ma co liczyc chetnych zapraszam do oddawania datkow!!!!!